Ostatnio bardzo zaciekawił mnie film pt. „Świat bez ludzi”.
Nie jestem erudytą ani naukowcem, ale jedna rzecz zaczęła mi chodzić po głowie –
prawdopodobieństwo. Wychodząc z punktu wyjścia tematu filmu zacznę o tym, że wszystko
przemija. Program ukazuje mit tego co by było gdy by nas zabrakło na świecie.
Budynki bez opieki, samochody, elektrownie. Mój egocentryzm człowieka zniknął w
momencie gdy jeden z naukowców stwierdził, że wszystko co mamy (mądrość
zapisana na kartach na CD DVD itp.) zniknie po 300 latach bez opieki. Najdłużej
bo 30.000 lat przetrwa mur chiński bo jest z kamieni zbudowany a nie z betonu
(wiedzą chińczyki co robią). Pomijam w moim wywodzie dokładność lat ale zacząłem
myśleć nad istotami rozumnymi żyjącymi poza naszą planetą i na naszej.
Zaczną od tego co dokopałem się w Wikipedii:
- wiek wszechświata 13,84 miliarda lat
- wiek naszej planety 5 miliardów lat
- pierwsze życie 4,5 miliarda lat temu
- początek życia (łożyskowców) na ziemi 45 milionów lat temu
- pierwsze użycie narzędzia przez naszych przodków 2,5 miliona lat temu.
- wiek wszechświata 13,84 miliarda lat
- wiek naszej planety 5 miliardów lat
- pierwsze życie 4,5 miliarda lat temu
- początek życia (łożyskowców) na ziemi 45 milionów lat temu
- pierwsze użycie narzędzia przez naszych przodków 2,5 miliona lat temu.
Te liczby dały mi trochę do myślenia. Otóż nasza cywilizacja
rozwinięta (podróżująca w kosmosie mająca telefony itd.) trwa dajmy na to od
100 lat (zaokrąglając) a więc na ten moment naszego życia czekaliśmy od
wynalezienia kamiennego narzędzia 2 miliony 499 tyś lat. Liczy się, że każde nowe
pokolenie liczy pojawia się średnio co 30 lat – czekaliśmy na to 83.330 pokoleń.
Zamiana kamienia na smartfona –szok! Od narodzin naszej planety do początku
jakiegokolwiek życia upłynęło pół miliarda lat (ok 17 milionów pokoleń) wtedy zaczęła
się wg naukowców ewolucja która trwała 148 milionów pokoleń do użycia kamienia
jako narzędzia.
W dziwny egocentryczny sposób wiedząc ze wszechświat istnieje
13,84 miliarda lat (461,333,333 pokoleń) myślimy że gdzieś wśród wszystkich planet w tym samym momencie rozwinęła
się inna cywilizacja która prześciga nas w rozwoju. Zakładam dwie teorie TAK i
NIE. NIE – bo nie i już, takie założenie jest najprostsze w moim założeniu i będzie
mi łatwiej wyjaśnić czemu „tak” jest mniej prawdopodobne. Zauważ, że nie
podważam teorii o braku innej cywilizacji. Druga teza TAK. Ich planeta powstała
szybciej niż nasza (mieli 10 miliardów lat na to więcej niż my - 333 miliony
pokoleń więcej czyli 3 razy więcej niż my) mieli sprzyjające warunki do rozwoju
np brak drapieżników itp. Prawdopodobieństwo zniszczenia życia na ziemi to 1 do
miliona, bo biorąc pod uwagę tylko uderzenie meteorytu wynoszące tą proporcje
daje nam 2,5 szansy na koniec ludzi w czasie od kamienia do smartfona (pomijam
45 szans od łożyskowców). Patrząc na ludzi prędzej sami się wykończymy
chorobami i wojnami niż walnie coś z nieba. W końcu to era wojen i chorób. Ok wracamy
do tych szczęśliwców z innej planety. Nasz wszechświat ma rozmiar 93 miliardów
lat świetlnych obecnie jeden rok świetlny możemy pokonać w 38 tyś lat czyli na
koniec wszechświata polecimy ok 35 milionów lat (od początku ewolucji
łożyskowców do kamienia jako narzędzia). Spoko wiem ze nie polecimy ale tamte
cywilizacji musiały by przylecieć do nas. Ok ale konsensus moich myśli nie jest w tym
czy oni są czy ich nie ma tylko: my jako ludzie rozwijamy się (zakładam) wolno.
Oni rozwijali się szybko. Żeby to uzmysłowić pokaże wam wykres
Najdłuższa linia to wszechświat wyżej ziemia dalej życie na ziemi,
4 to my ludzie rozumni i na końcu nasze ucywilizowane 100 lat. Ziemia mogła by istnieć 3 razy w wszechświecie.
Ewolucja od zera do dziś we wszechświecie mogła zaistnieć 307 razy. Jak widać w
naszym przypadku do tego etapu udało się nam dojść fuksem. Dlaczego? W końcu
dinozaury poszły w pył przez jeden z tych losów na loterii jakim był meteoryt. Czyli
jakoś nam się udało dojść do tego etapu co dziś. Ale uważam że to był mimo wszystko
fart. Patrząc na te słupki z wykresu zobaczcie sami ile jest szans na to aby w
tym samym momencie rozwijały się równolegle cywilizacje. Jedni mogli się już rozwijać
inni umierać. Szukamy kosmitów we wszechświecie a na naszej planecie takich
cywilizacji jak my mogło być już z 10. My z naszym istnieniem na świecie jako ludzie to tylko
błysk flasha. A takich błysków może być bardzo dużo na wielu innych planetach
odległych od nas o miliony lat świetlnych (dla wyobrażenia przyjmuje się ze rok
świetlny to odległość jaką przebywamy z prędkością światła w rok-a tak szybko
podróżować nie możemy jeszcze). Jakie są szanse że akurat w tym samym momencie
gdzieś się życie przyjęło? Przecież szanse na to są małe a jak są to nie koniecznie
w tym samym czasie co my żyjemy. Pozostaje tylko odpowiedź skąd informacje o
ufo i skąd nagły postęp techniczny człowieka od poprzedniego stulecia. Teoria
spiskowa o wykradzeniu patentów ze statków kosmicznych może mieć potwierdzenie?
Czy jest cywilizacja która okiełznała światło inaczej niż my i podróżuje tak
szybko? My wysyłamy w kosmos informacje o nas dla innych wiedząc ze za 2 mln
lat świetlnych staną się tylko szumem. A jeśli jest inna cywilizacja o 2,1 mln
lat?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz